Cześć kochani :) Dzisiaj zrobię recenzję kosmetyków których używam teraz, nie będą to wszystkie kosmetyki, ponieważ całą kosmetyczkę zostawiłam u chłopaka w Gdańsku , więc jestem uboższa o jakąś większą połowę kosmetyków, i będę do czasu kiedy sama po nie nie pojade ;)
Na pierwszy ogień idzie podkład matująco-wygładzający z Lirene.Mój kolor to 204 naturalny.
Szczerzę jest to jak narazie najlepiej dobrany podkład co do mojej twarzy, pięknie pachnie , zapach podchodzi coś pod krem nivea/bambino więc jest bardzo przyjemny. Czy matuje? tak, czy wygładza twarz? niekoniecznie. Ładnie dostosowywuje się do odcienia skóry, nie powstają żadne zacieki, rozprowadza się dosyć łatwo, ale trzeba to robić szybko, ponieważ jest troszkę gesty przez co później ciężko go rozprowadzić.
Drugą rzeczą jaką kupiłam na wypróbowanie był puder z Maybelline Matte Finish numer 021 naturalny.
Nie jestem zadowolona z tego zakupu, co prawda nie kosztował dużo, ale nawet mimo tego że jest to kolor naturalny, po przypudrowaniu twarzy jest uczucie maski, czego nie lubie strasznie. Jak dla mnie jest on ciężki , nie matuje i wygląda sztuczno. Nie polecam :)
Puder którego używam teraz jest z firmy My Secret Perfect Matt Powder, numer 2, matujący. I tu jestem mile zaskoczona, podpasował mi w 100 %, jest leciutki, ładnie podstosowywuje się do skóry i wygląda naturalnie. Idealny do wykończenia makijażu. Matuje , skóra wygląda po nim na bardzo zdrową, przynajmniej tak mi się wydaje
Eyeliner z firmy lovely, czarny. Nie używam na co dzień eyelinera, raczej na wieczorne wypady, lub jakieś okazje, ten ma w sobie to, że maluje na czarno, ale takie 200 % czarno, nie jakieś szarobure, czy coś w tym stylu. Ma średniej grubości pędzelek, więc spokojnie można zrobić linie cienką jak i grubą. Nie jest to co prawda jeszcze ten idealny, ale na pewno nie mam na co narzekać.
Tusz do rzęs Astor Big Boom. Kupiłam go, bo po pierwsze był po dużej przecenie, a po drugie spodobał mi się na koleżanki rzęsach :D I prawdę mówiąć trochę się zawiodłam co do niego, nie maluje mi rzęs tak jakbym chciała., ma grubą szczoteczkę, przez co rzęsy bardzo często się sklejają , nawet wtedy kiedy zamęczysz je zalotka... Dziewczynom które lubią mieć lekko posklejane rzęsy polecam, tym które wolą ładnie rozdzielone odradzam.
Ostatnią rzeczą są odżywki z firmy Lovely, i są cudowne. Ja mam odżywkę silnie regenerującą zniszczone paznokcie i taką na ich porost, i nie mogę złego słowa o nich powiedzieć. Szybko wysychają, mają ładny połysk, utrzymują się długi długi czas, i naprawdę działają. Paznokcie po nich są ładne, zdrowe, i się nie łamią.
Jedna buteleczka kosztuje coś około 10 zł, ale są warte swojej ceny, więc jak najbardziej polecam.
Na pierwszy ogień idzie podkład matująco-wygładzający z Lirene.Mój kolor to 204 naturalny.
Szczerzę jest to jak narazie najlepiej dobrany podkład co do mojej twarzy, pięknie pachnie , zapach podchodzi coś pod krem nivea/bambino więc jest bardzo przyjemny. Czy matuje? tak, czy wygładza twarz? niekoniecznie. Ładnie dostosowywuje się do odcienia skóry, nie powstają żadne zacieki, rozprowadza się dosyć łatwo, ale trzeba to robić szybko, ponieważ jest troszkę gesty przez co później ciężko go rozprowadzić.
Drugą rzeczą jaką kupiłam na wypróbowanie był puder z Maybelline Matte Finish numer 021 naturalny.
Nie jestem zadowolona z tego zakupu, co prawda nie kosztował dużo, ale nawet mimo tego że jest to kolor naturalny, po przypudrowaniu twarzy jest uczucie maski, czego nie lubie strasznie. Jak dla mnie jest on ciężki , nie matuje i wygląda sztuczno. Nie polecam :)
Puder którego używam teraz jest z firmy My Secret Perfect Matt Powder, numer 2, matujący. I tu jestem mile zaskoczona, podpasował mi w 100 %, jest leciutki, ładnie podstosowywuje się do skóry i wygląda naturalnie. Idealny do wykończenia makijażu. Matuje , skóra wygląda po nim na bardzo zdrową, przynajmniej tak mi się wydaje
Eyeliner z firmy lovely, czarny. Nie używam na co dzień eyelinera, raczej na wieczorne wypady, lub jakieś okazje, ten ma w sobie to, że maluje na czarno, ale takie 200 % czarno, nie jakieś szarobure, czy coś w tym stylu. Ma średniej grubości pędzelek, więc spokojnie można zrobić linie cienką jak i grubą. Nie jest to co prawda jeszcze ten idealny, ale na pewno nie mam na co narzekać.
Tusz do rzęs Astor Big Boom. Kupiłam go, bo po pierwsze był po dużej przecenie, a po drugie spodobał mi się na koleżanki rzęsach :D I prawdę mówiąć trochę się zawiodłam co do niego, nie maluje mi rzęs tak jakbym chciała., ma grubą szczoteczkę, przez co rzęsy bardzo często się sklejają , nawet wtedy kiedy zamęczysz je zalotka... Dziewczynom które lubią mieć lekko posklejane rzęsy polecam, tym które wolą ładnie rozdzielone odradzam.
Ostatnią rzeczą są odżywki z firmy Lovely, i są cudowne. Ja mam odżywkę silnie regenerującą zniszczone paznokcie i taką na ich porost, i nie mogę złego słowa o nich powiedzieć. Szybko wysychają, mają ładny połysk, utrzymują się długi długi czas, i naprawdę działają. Paznokcie po nich są ładne, zdrowe, i się nie łamią.
Jedna buteleczka kosztuje coś około 10 zł, ale są warte swojej ceny, więc jak najbardziej polecam.
PS: Nie są to moje zdjęcia, ponieważ nie miałam czasu żeby je zrobić.
Bardzo mi się podoba to co napisałaś na pewno wezmę te rady do siebie ; )
OdpowiedzUsuńTakże używam My Secret Perfect Matt Powder jest naprawdę bardzo dobry i psuje do każdego makijażu nawet czasem nie używam podkładu tylko tego pudru na oczyszczoną cere jest najlepszy ;))
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka właśnie używała jej( Astor Big Boom ) i strasznie piękne rzęsy miała jednak dla mnie jest też nie odpowiednia tylko ładnie tak wygląda a na rzęsach już nie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie do Ciebie Karolino może powiesz mi jakiego podkładu mam użyć ponieważ świeci mi się strasznie twarz kiedy zrobie makijaż po upływie niespełna godziny znów się świecę . Proszę pomóź mi jak możesz ; ) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń