4 lis 2012


Przestałam się dręczyć sprawami na które nie mam żadnego wpływu, czuję się taka wolna w środku samej siebie i w końcu potrafię wziąć duży wdech bez martwienia się że tak już zostanie, wdech wydech i idziemy do przodu, czuję się tak bardzo dobrze, tak prosta sprawa a ogromna ulga dla mojej wyobraźni, moich myśli i mojego serca.
Doszłam też do wniosku (w końcu!), że co by się nie działo trzeba robić swoje, nie patrzeć na to co było ani się nie cofać a jak już się cofniemy o jeden krok w tył zróbmy wszystko żeby później pójść trzy kroki do przodu..

Mamy piękną pogodę to i humor dopisuje! Jestem ostatni dzień w Polsce , spakowanie całego swojego pokoju w 2 torby nie było łatwe, ale nie poległam i najgorszą część mam już z głowy :)
Teraz tylko czekamy do jutra i Goodbye Poland !:) będę tęskniła :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz